Książka musi być taka, żeby dziecko nie chciało wypuścić jej z rąk. W przeciwnym razie nie będzie dla niej miejsca nie tylko w dziecięcym pokoju, także na krętych drogach dorosłego życia. Ma cieszyć oko i radować serce. Kto nie wie, jak rozkochać dziecko w książce, niech sięgnie po Kto pocieszy Maciupka? Tove Jansson. Kto nie wie, jak napisać, zilustrować, przełożyć i wydać książkę najlepszą z możliwych, ma gotowy wzór. Maciupek towarzyszy cyklowi o Muminkach, rozwija jeden z muminkowych wątków. Historyjka, kierowana do najmłodszych odbiorców, dotyczy typowego doświadczenia dzieciństwa: maleńki Maciupek, wątpiący o sobie, zalękniony i zagubiony w gąszczu problemów, znajduje siłę, by przeciwstawić się Buce (uosobieniu zła i mroku) i wyciągnąć pomocną dłoń do jeszcze mniejszej niż on Drobinki. Za sprawą Tove Jansson pełnym blaskiem zajaśniała stara prawda, której hołdował nawet skrajnie pesymistyczny Schopenhauer, że towarzyszenie bliźnim w ich cierpieniu wyrywa nas samych z zaklętego kręgu samotności i z każdego Maciupka czyni rycerza. Z prostotą, mądrością i urokiem książki trudno cokolwiek porównać, może jedynie Janssonowe przypowieści o Misiu i Tygrysku. Do tego finezyjny przekład. Arcydzieło!
Tove Jansson, Kto pocieszy Maciupka?
Wydawnictwo: Eneduerabe
Premiera: 20.03.2013