Literacko-malarski dziennik z czasów zarazy, tom wierszy konfrontujących z okrucieństwem wojny, monolog Emila, który mierzy się ze swoimi fobiami i natręctwami i książka kucharska inspirowana „Boską komedią” Dantego, który pewnego dnia wylazł z krzaków na Mokotowie prosto na autorów. Wybraliśmy cztery książki wydawnictwa Nisza, po które naszym zdaniem warto sięgnąć. A wybór był trudny, bo właściwie każdy tytuł tego niezależnego wydawnictwa wart jest uwagi. Polecamy!

Wspomnienie o czasie pandemii. Projekt artystyczny

„Zaraza. Notatnik malarki” Weroniki Naszarkowskiej-Multanowskiej składa się ze 111 ilustracji i 111 zdań. Opowiada o czasie pandemii, który dwójka głównych bohaterów spędza w domu za miastem. Podobnie jak autorka – malarka i scenografka, która mieszka w stuletnim domu rodzinnym w środku lasu z mężem, psami i starym koniem.

85. zdanie brzmi: „Myślałam, że mieszkamy na PUSTKOWIU”. Nic podobnego – w czasie pandemii pustkowie okazuje się pełne ludzi, zwierząt i malarstwa.
Marcin Wicha

Konfrontacja z wojną. Wciąż aktualny tom poezji Jerzego Ficowskiego

Wiersze z tomu „Odczytanie popiołów” Jerzego Ficowskiego, w których poeta staje oko w oko z okrucieństwem II Wojny Światowej są dziś niepokojąco aktualne. Wojna tuż za wschodnią granicą każe nam odczytywać te teksty na nowo. Ficowski pisał cykl wierszy przeszło dwadzieścia lat. Pierwsze próby świadectwa dał jeszcze podczas wojny, w poczuciu bezsilności reagując na masowy mord. Wtedy, gdy na ulicy Smolnej żyła i umarła malutka żebraczka, omijana przez przechodniów, wśród których był osiemnastoletni Jerzy. I później, gdy w 1943 roku warszawiacy obserwowali płonące getto podczas kwietniowej akcji likwidacyjnej.
Tamte obrazy i towarzyszące im emocje świadka zostały z Ficowskim na zawsze. Z nich i z głębokiej potrzeby pamiętania o zamordowanych polskich Żydach, z poczucia pustki po unicestwionym świecie wyrosły wiersze zebrane w tomie „Odczytanie popiołów” (1979), dziś słusznie uznawanej za najważniejsze dzieło poezji polskiej mierzące się z tematem Zagłady.

Orfej wraca. Nowa powieść Ahsana Ridha Hassana

Ahsan Ridha Hassan to młody pisarz z Bielska Białej o polskich i irackich korzeniach. „Powrót Orfeja” jest jego trzecią powieścią. Opowiada o zamkniętym w  swoim mieszkaniu Emilu. Chłopak żyje w klatce dręczących go fobii i natręctw. Poznajemy go w chwili, kiedy próbuje pozbyć się intruza – telefonów z call center. Za którymś razem w złości napomyka, że chce popełnić samobójstwo. Zosia z call center nie odpuszcza, dzwoni z prywatnego telefonu i Emil zaczyna jej się zwierzać. Opowiada historie z dzieciństwa i codzienne perypetie, często zabawne. Coraz bardziej zależy mu na dziewczynie i chociaż nie zostaną parą, Emil zaczyna wracać do normalnego życia.
Cała opowieść jest jednym wielkim monologiem Emila. Nie słyszymy, co odpowiada Zosia i kilkoro innych rozmówców, ale się domyślamy. Pająk, rośliny czy na przykład mieszkanie – bo i z nimi Emil rozmawia – tylko słuchają.
“Powrót Orfeja” otrzymał Nagrodę Krakowa Miasta Literatury UNESCO.

Jedzenie i czytanie. Książka kulinarna inspirowana „Boską komedią”

Leonardowi Masi, Alfredowi Boscolo i Pawłowi Bravo udała się sztuka niezwykła – stworzyli książkę kulinarną, której motywem głównym jest rozmowa z Dante Alighierim. Opowieść to o kuchni włoskiej, rzecz jasna, o stosunku Włochów do śmietany czy karczochów, o makaronie i przepisach włoskiej babci. Ale też o relacjach damsko-męskich – bo przecież każdy szuka swej Beatrycze; o Polsce, gdy trafia do niej dwóch studentów z Italii; o kulturze – bo w tej kuchni naje się też ów znany włoski poeta.

Alfredo i Leonardo, wenecjanin i florentczyk, jeden z doktoratem z historii Europy, drugi doktor polonistyki i absolwent konserwatorium. Trafili do Polski dawno temu dzięki programowi Erasmus. Nadal zdarza im się rozprawiać o Dantem, jak za czasów studenckich, kiedy używali tej sztuczki do podrywania dziewczyn. A że pasjonuje ich gotowanie, wymyślili nowy rytuał gastrokulturalny nazwany „Kuchnią Dantego”: gotują dla publiczności i w trakcie recytują Boską komedię po włosku i po polsku. Pewnego dnia, kiedy szukali pomocnika na zmywak, zjawił się Paweł, pismak wędrowny, autor kulinarnych felietonów w „Tygodniku Powszechnym”. Żeby wymigać się od ciężkiej roboty przy garach, namówił ich, by swoją przygodę przyszpilili do tekstu, a sam zasiadł do tłumaczenia.


Za stworzenie po prostu dzieła kultury.
Tessa Capponi-Borawska

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

27 Shares:
Może zainteresować Cię także