Już 28 lipca premiera niezwykłego reportażu o Korei Południowej. Roman Husarski w książce Kraj niespokojnego poranka odkrywa przed czytelnikami świat odmienny od powszechnie znanego obrazu azjatyckiego państwa i jego mieszkańców. Przeczytajcie przedpremierowy fragment nowości wydawnictwa Czarne.

Co wiemy o Republice Korei, nazywanej Koreą Południową? Kojarzony z firmą Samsung, działającymi cuda praktykami kosmetycznymi i k-popem kraj, to także skrywające trudną współczesność miejsce pełne sprzeczności.

Roman Husarski porzuca utarte ścieżki i w poszukiwaniu prawdziwej Korei, próbuje znaleźć odpowiedzi na pytanie czym jest koreańskość.

Dzięki autorowi dowiadujemy się o meandrach koreańskiej polityki oraz o trudnych relacjach Korei Południowej z Japonią i Koreą Północną. Ludzie z którymi rozmawia Husarski, budują obraz Korei wielowymiarowej i pełnej skrajności.

Spotkanie bogactwa z wielkim ubóstwem, wojny partii (ale też regionów, a nawet płci), próby pogodzenia wieloletniej tradycję ze współczesną moralnością, epatowanie emocjami i uczuciowością (odmienne od znanego powszechnie wizerunku opanowanego Azjaty) – to tylko kilka z koreańskich tajemnic, które odkrywa przed nami Roman Husarski w swoim reportażu.

Przeczytaj fragment książki Romana Husarskiego Kraj niespokojnego poranka (kliknij tutaj).

Roman Husarski (ur. 1990) – absolwent filmoznawstwa i studiów dalekowschodnich na Uniwersytecie Jagiellońskim, analityk Instytutu Boyma i doktorant w Instytucie Religioznawstwa UJ, członek Polskiego Towarzystwa Koreanistycznego. Przez dwa lata uczył się języka koreańskiego na uczelniach Hankuk i Jeonbuk w Korei Południowej. Stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Wydarzenia z Korei regularnie komentuje m.in. w radiu TOK FM.  Autor zdjęć w reportażu Charliego Englisha Przemytnicy książek z Timbuktu. Prowadzi bloga Włóczykij.

Źródło: wydawnictwo Czarne

18 Shares:
Może zainteresować Cię także
Ściśle tajne Paweł Beręsewicz
Więcej

Recenzja: Ściśle tajne

Po lekturze pozostaje tylko złość na Pana Boga lub Los – jak kto woli: że pół wieku temu urodził się jeden Paweł Beręsewicz zamiast dwóch. Co by się podziało w literaturze! Dzieci traciłyby wzrok od niecierpliwego czytania!