Miasto i rzeka / Dom Horroru, Gunia Wojciech

Przeszłość jest jak otchłań: w jej ciemności łatwo się zatracić. Zwłaszcza, kiedy trzeba ją zgłębić, by poznać tajemnicę własnej klęski, dojść skrytego w mroku źródła katastrofy.

Jeden mężczyzna, niepotrafiący pogodzić się ze śmiercią dziecka. Drugi, próbujący rozwikłać zagadkę samobójstwa brata i zniknięcia ojca. Obydwaj będą musieli wejść w przeszłość i zmierzyć się z tym, co się w niej kryje: z traumą utraty sensu i absurdem przyrodzonego człowiekowi zła. Z odpowiedziami, które powodują jedynie większe cierpienie.

Będą musieli poznać nawet najgłębsze odcienie tego mroku. Odwiedzić zalane wiecznym deszczem miasta i opustoszałe domy. Spotkać umarłych, którzy wracają pomiędzy żywych i żyjących, którzy umarli za życia. Zrozumieć ciemność, która się w nich kryje i od której nigdy nie mogli uciec.

I oto widzę: na zachodzie – tam, gdzie wydaje mi się, że jest zachód – wznosi się czarna poświata, przybierająca na głębi z każdą sekundą. Wielki, promieniujący czernią dysk wznosi się nad dalekim pasmem górskim. I dopiero w tym cieniu, który rzuca, odzyskuje swój kształt wszystko, co było do tej pory ukryte: świat wypełniony mnogością form, tak najmniejszych, jak i najbardziej monstrualnych, najprostszych i najwymyślniejszych: wszystko zaczyna istnieć poprzez zacienienie. Spoglądam na swoje ręce – po raz pierwszy, odkąd rozpocząłem tę podróż – i widzę czerniejące linie, czerniejące kontury, czerniejące zarysy mięśni i żył. Zaczynają istnieć, gdy czarne słońce budzi od zawsze skryty w nich cień.

Kategoria:

Opis

Przeszłość jest jak otchłań: w jej ciemności łatwo się zatracić. Zwłaszcza, kiedy trzeba ją zgłębić, by poznać tajemnicę własnej klęski, dojść skrytego w mroku źródła katastrofy.

Jeden mężczyzna, niepotrafiący pogodzić się ze śmiercią dziecka. Drugi, próbujący rozwikłać zagadkę samobójstwa brata i zniknięcia ojca. Obydwaj będą musieli wejść w przeszłość i zmierzyć się z tym, co się w niej kryje: z traumą utraty sensu i absurdem przyrodzonego człowiekowi zła. Z odpowiedziami, które powodują jedynie większe cierpienie.

Będą musieli poznać nawet najgłębsze odcienie tego mroku. Odwiedzić zalane wiecznym deszczem miasta i opustoszałe domy. Spotkać umarłych, którzy wracają pomiędzy żywych i żyjących, którzy umarli za życia. Zrozumieć ciemność, która się w nich kryje i od której nigdy nie mogli uciec.

I oto widzę: na zachodzie – tam, gdzie wydaje mi się, że jest zachód – wznosi się czarna poświata, przybierająca na głębi z każdą sekundą. Wielki, promieniujący czernią dysk wznosi się nad dalekim pasmem górskim. I dopiero w tym cieniu, który rzuca, odzyskuje swój kształt wszystko, co było do tej pory ukryte: świat wypełniony mnogością form, tak najmniejszych, jak i najbardziej monstrualnych, najprostszych i najwymyślniejszych: wszystko zaczyna istnieć poprzez zacienienie. Spoglądam na swoje ręce – po raz pierwszy, odkąd rozpocząłem tę podróż – i widzę czerniejące linie, czerniejące kontury, czerniejące zarysy mięśni i żył. Zaczynają istnieć, gdy czarne słońce budzi od zawsze skryty w nich cień.

Dodatkowe informacje

Autorzy

Gunia Wojciech

Tytuł

Miasto i rzeka / Dom Horroru

Wydawca

Dom Horroru

ISBN

978-83-67342-14-8

EAN

9788367342148

Tematyka

Horror Groza