Piotr Marecki, Polska przydrożna

Piotr Marecki wychował się na Podkarpaciu, ale od lat mieszka w Krakowie. Pracuje jako profesor na UJ, gdzie zajmuje się mediami cyfrowymi. Był profesorem wizytującym na amerykańskich uczelniach. Jest także redaktorem naczelnym wydawnictwa Korporacja Ha!art.

I nagle pewnego dnia na początku piekielnie gorącego lata 2019 wykładowca akademicki i bywalec literackich knajp zniknął z Krakowa. Omijając duże miasta, zabytki, kościoły, muzea, pojechał przed siebie. Przemierzał kolejne powiaty, gminy, wsie i wioski, gubiąc się na leśnych żwirówkach i polnych szutrówkach. Z premedytacją jednak nie używał GPS-u. Często błądził i nierzadko wracał do miejscowości, w których już był. I tak, nie wiadomo kiedy, upłynęło piętnaście dni i tylko 4872 kilometry na liczniku były potwierdzeniem dalekiej drogi, którą w tym czasie przemierzył. Za sobą zostawił setki miasteczek, wsi, wiosek i przysiółków, krainy kebabów, pizzerii i nieczynnych barów. Kilometry dróg i bezdroży. Wydawać by się mogło, że tylko skwar lał się z nieba i nic się nie działo, ale autor z kronikarską skrupulatnością zapisywał, gdzie był, co zobaczył i kogo spotkał. Fotografował przydrożne osobliwości: szyldy, małą gastronomię, geesy, cepeeny, ogródkowe instalacje. O tej Polsce opowiadał też w rozmowach telefonicznych swojej narzeczonej, która razem z kotami została w Krakowie.

Opis

Piotr Marecki wychował się na Podkarpaciu, ale od lat mieszka w Krakowie. Pracuje jako profesor na UJ, gdzie zajmuje się mediami cyfrowymi. Był profesorem wizytującym na amerykańskich uczelniach. Jest także redaktorem naczelnym wydawnictwa Korporacja Ha!art.

I nagle pewnego dnia na początku piekielnie gorącego lata 2019 wykładowca akademicki i bywalec literackich knajp zniknął z Krakowa. Omijając duże miasta, zabytki, kościoły, muzea, pojechał przed siebie. Przemierzał kolejne powiaty, gminy, wsie i wioski, gubiąc się na leśnych żwirówkach i polnych szutrówkach. Z premedytacją jednak nie używał GPS-u. Często błądził i nierzadko wracał do miejscowości, w których już był. I tak, nie wiadomo kiedy, upłynęło piętnaście dni i tylko 4872 kilometry na liczniku były potwierdzeniem dalekiej drogi, którą w tym czasie przemierzył. Za sobą zostawił setki miasteczek, wsi, wiosek i przysiółków, krainy kebabów, pizzerii i nieczynnych barów. Kilometry dróg i bezdroży. Wydawać by się mogło, że tylko skwar lał się z nieba i nic się nie działo, ale autor z kronikarską skrupulatnością zapisywał, gdzie był, co zobaczył i kogo spotkał. Fotografował przydrożne osobliwości: szyldy, małą gastronomię, geesy, cepeeny, ogródkowe instalacje. O tej Polsce opowiadał też w rozmowach telefonicznych swojej narzeczonej, która razem z kotami została w Krakowie.

Dodatkowe informacje

Autor

Piotr Marecki

Tytuł

Polska przydrożna

Wydawca

Wydawnictwo Czarne

Data premiery

kwiecień 2020

Kategoria

Reportaż